Jeszcze przez chwilę stałam i wpatrywałam się w moją mamę która piła sobie herbatę z dziewczyną którą spotkałam na ulicy.
- Ktoś może mi wytłumaczyć o co tu właściwie chodzi? - spytałam wreszcie.
- To twoja siostra, Laura. - powiedziała mama zupełnie spokojnie przyjemnie się uśmiechając.
- Co? - wydukałam.
- Urodziłam ją w wieku 15 lat i oddałam do adopcji. Kilka lat później urodziłaś się ty i byłam już w odpowiednim wieku żeby cię wychować. Wybacz że nie powiedziałam ci o tym że masz siostrę ale jakoś nie miałam na to siły. Nawet nie wiedziałam że w ogóle kiedyś się spotkacie. A tu taka niespodzianka. - mówiła mama spokojnym tonem, uśmiech nie znikał jej z twarzy.
- Zatrzymałam się w hotelu ale twoja... znaczy nasza mama zaproponowała mi żebym mieszkała tutaj. Zostaję do końca wakacji. - wtrąciła Laura wyraźnie się tym ciesząc.
- Myślę że powinnaś przedstawić ją swoim znajomym. - zaproponowała mama.
- Ok. - powiedziałam dalej nie mogąc uwierzyć w całą sytuację.
Właściwie wcale nie chciałam przedstawiać ją znajomym. Wiedziałam że nie wpasuje się w to towarzystwo. Można było to stwierdzić od razu, patrząc tylko na ubranie. Różniłyśmy się całkowicie. Moje szerokie baggy i jej kwiecista spódniczka. Ja nosiłam raczej luźne koszulki a ona obcisłe bluzeczki z dekoltem, idealnie pasowało to zresztą do jej figury. Ja mogłam całe życie przechodzić w przetartych trampkach a ona na nogach miała wysokie szpilki ze świecącymi ozdobami. Widać nieźle jej się powodziło w tamtej rodzinie. Zaprosiłam Laurę do swojego pokoju i postanowiłam na wstępie powiedzieć jej że jak chce przeżyć wśród tutejszego towarzystwa musi przejść totalną metamorfozę.
- Ładnie tu nawet. - powiedziała nieśmiało patrząc za okno.
- Czy ja wiem. Jakoś ponuro.
- Jakiej muzyki słuchasz? - spytałam.
- Każdej. - całkiem mnie to ucieszyło bo mogła zaakceptować też moją playlistę z rapem.
- Rapu też? - chciałam się upewnić.
- Czasami i rapu.
- Słuchaj, jeśli chcesz żebym przedstawiła cię moim znajomym nie możesz tak wyglądać. Nie chodzi mi o to że wyglądasz źle ale wiesz... nie możesz się jakoś wyróżniać.
- To znaczy?
Zmierzyłam ją wzrokiem od góry do dołu.
- Ściągnij te szpilki.
Laura wykonała moje polecenie. Stwierdziłam że bez nich jest mniej więcej mojego wzrostu. Od razu ruszyłam w kierunku mojej szafy. Wygrzebałam jakieś spodnie za kolano typu alladynki, bluzkę odkrywającą jedno ramię z jakimś nadrukiem i bandanę. Pod biurkiem leżały moje adidasy. Wręczyłam jej ubrania i zaprowadziłam do łazienki.
Po przebraniu nie wyglądała już tak 'bogato' jak przedtem ale wciąż pięknie. Patrzyłam przez chwilę na jej twarz i stwierdziłam że ma zbyt mocny makijaż.
- Zmyj jeszcze makijaż. I zepnij włosy.
Zaskoczyło mnie to że siostra tak po prostu robiła co jej kazałam. Chyba naprawdę chciała się dopasować.
Na koniec zawiązałam jej na głowie bandanę i podałam tusz do rzęs, żeby lekko je podkreślić. Ona wyciągnęła z torebki swój. Był warty co najmniej tyle co 3 moje.
Końcowy efekt był zadowalający. Ale jak to mówi mama 'ładnemu we wszystkim ładnie'. I tak właśnie po zobaczeniu starszej siostry po raz pierwszy zaczęłam od zmieniania jej wyglądu i pożyczania ciuchów.
Postanowiłyśmy zostać teraz w domu i trochę oswoić się z sytuacją. Po wymianie kilku zdań nie okazała się taka najgorsza. Była całkiem podobna do mnie. Powiem szczerze że wygląd mnie zmylił.
I like it xdd
OdpowiedzUsuńfajnee ;D
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze - opowiadanie prześwietne!
OdpowiedzUsuńPisz dalej i proszę informuj mnie, bo na prawdę się wciągnęłam : )