Moje zdjęcie
póki co wciąż się uczę , ogarniam człowieczeństwo.

piątek, 20 stycznia 2012

rozdział 11.

- To gdzie teraz mieszkasz? - spytałam.
- W Przemyślu.
- Masz jakieś przybrane rodzeństwo?
- Młodszego brata. - Laura wciąż się tak przyjemnie uśmiechała. - Chodźmy się gdzieś przejść. - zaproponowała.
- Okej. Zadzwonię po Dagmarę.
Wzięłam telefon i wybrałam numer.
- Wpadniesz po mnie? Muszę ci kogoś przedstawić.
- Ja już mam Pawła.
- To nie chłopak.
- Postaram się wpaść za jakieś 5 minut.
Wyjęłam z szafy dwie bluzy, jedną rzuciłam w stronę siostry. Włożyła ją na siebie i dziwnie na mnie spojrzała.
- Chyba jest za duża. - stwierdziła.
- Nie, jest ok. Chodź już. - złapałam ją za rękę i wyszłyśmy na ulicę.
Ruszyłyśmy w stronę domu Dagi. Szłyśmy mijając ludzi z miasta. Każdy po kolei serdecznie uśmiechał się do nas, a raczej do Laury. Natknęłyśmy się na Nikodema.
- Siema. - przywitał się patrząc na moją towarzyszkę.
- To Laura... moja siostra. - przedstawiłam ją. - A to Niko, mój kumpel.
- Cześć. - wyciągnęła w jego stronę rękę uśmiechając się zalotnie.
Nikodem widocznie zdziwiony nie mógł już o nic spytać i zaczął komplementować Laurę. Teraz nie da jej spokoju, widziałam jak na nią patrzy.
- Masz ochotę wpaść do mnie w sobotę? Będzie impreza. - zapytał.
- Chętnie.
- Musimy lecieć. - pociągnęłam siostrę za sobą. Nikodem odprowadził ją wzrokiem a ona mu pomachała.
- Serio on ci się podoba? - spytałam.
- Wygląda w porządku.
Wzruszyłam ramionami, a przed nami widać było już Dagmarę.
- Hej, jestem Laura. Starsza siostra Kasi. - tym razem przedstawiła się sama.
- Co? - Daga też się zdziwiła.
- Mama oddała ją do adopcji i teraz Laura postanowiła ją odnaleźć. - wyjaśniłam.
- Dagmara. - przyjaciółka przedstawiła się niepewnie i uścisnęła jej dłoń. - Musimy przedstawić cię reszcie. - dodała.
- Spoko. Ma już zaproszenie do Nikodema, tam wszystkich pozna.
- Do kiedy tu zostajesz? - pytała Dagmara.
- Do końca wakacji.
- Ej, skąd wzięłaś takie włosy? - przyjaciółka patrzyła na nią z wyraźnym podziwem.
Laura nie mówiła już nic, widać lubiła być podziwiana a z jej wyglądem to właściwie nieuniknione.
- Jest tu jakaś kawiarnia? - spytała.
- Nie, ale możemy pójść na lody.

1 komentarz: